Pierwsza biała kredka (nr 6), która zawieruszyła się w kufrze, zarówno do stosowania na linię wodną, jako baza pod cień, i samodzielnie, jako element makijażu.
- wystarczająco miękka,
- wielorakie zastosowanie,
- estetyczny wygląd,
- wodoodporna,
- długotrwała na powiece, jak i linii wodnej,
- dobrze się temperuje,
- wyrazista, wręcz śnieżnobiała "biel",
- super cena,
Nawet jak się zabrudzi przy aplikacji, bez problemu można ją wyczyścić:) To chyba wystarczy, żeby ją lubić:)
Druga kredka - to konturówka do ust, którą z całą pewnością przedkładam nad inne firmowe i droższe.
Tutaj też się pokuszę o wypunktowanie jej zalet:
- delikatna, kremowa konsystencja,
- wodoodporna,
- głębokie i długotrwałe krycie,
- wysuwany rysik, nie wymaga temperowania,
- niezwykle precyzyjna,
- dostępna w pięciu ślicznych kolorach,
- atrakcyjna cena.
Jedyny ewentualny minus jaki widzę, ale dopiero się o tym przekonam to może być jej szybkie zużycie, ze względu na długość rysika, ale to nie powinno martwić, biorąc pod uwagę niską cenę.
Na pewno kupię kolejne kolory, jak tylko pojawią się w drogerii.:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz